Ostatnio postanowiłam przetestować wszystkie TOP produkty polskiej psiej blogosfery. Zaczęłam od norki od gadżeciaków, której recenzję znajdziecie TUTAJ KLIK. W ramach współpracy otrzymałam od Modnej Kozy wspaniałe, żeglarskie obroże, smycz z dwójnikiem i urocze muszki, które czekają na recenzję. Wsuwamy także Pokusę i testujemy nową, polską karmę GROW FOOD, która jest wielce obiecująca jeśli chodzi o skład i smakowitość. Ale jeśli chodzi o dietę, to potrzebujemy więcej czasu aby móc cokolwiek stwierdzić. Kupiłam kilka nowych zabawek KONGa, których testy także potrwają jakiś czas. Natomiast już po niecałych dwóch tygodniach mogę wydać osąd o PSIEJMATCE, którą chciałam mieć już od bardzo dawna. W sumie werdykt wydać mogłam już w dniu, w którym psy pierwszy raz posadziły na niej swoje szanowne zadki, ale postanowiłam poczekać, jak „wyjdzie w praniu”, czyli zrecenzować sprawę dopiero, gdy okaże się, że pralka matce niestraszna.
Podstawowe informacje : Psiamatka jest to po prostu genialny, dwustronny, milusieńki kocyk dla psów. Moja wersja ma miękkie wypełnienie, dzięki czemu nawet wyścielona na gołej podłodze jest bardzo przyjemna dla psów i zachęca do leżenia na niej. Matka ma dwa rozmiary, mały 50 x 70 cm i duży 70 x 100cm w cenach odpowiednio : 85 zł i 125 zł. Ceny i wymiary podaję dla psiejmatki z wypełnieniem, czyli takiej, jaką posiadam. Do wyboru były kolory : czerwony i szary, kolory walentynkowe z serii in love again : turkus i fuksja oraz kolory tradycyjne z serii wild life : czekoladowy i pomarańczowy. Długo się zastanawiałam i w końcu postawiłam na czerwoną matkę, choć bardzo mnie kusił turkus i róż, tylko jak tu dogodzić, kiedy ma się suczkę i pieska? No oczywiście, najłatwiej byłoby kupić dwie matki. Ale mam cichą nadzieję na psiąmatkę w pastelowym (morelowym? cukierkowym? miętowym?) kolorze. Psiamatko, usłysz me wołanie, zrób psiematki pastelowe na wiosny przywitanie ! 🙂
Psiamatka jest wykonana z dwóch rodzajów materiału. Z jednej strony posiada mięciutki, wypustkowy kocyś, z tkaniny minky. Po prostu nie można od niej oderwać rąk, jest taka przyjemna w dotyku. Druga strona wykonana jest w 100 % z wysokiej jakości bawełny. To właśnie ta druga strona jest trudniejsza do opanowania przez przędobylską sierść. Ja oczywiście strony pomyliłam, gdy postanowiłam sobie zrobić z psiejmatki stół trymerski. Potrzebowałam trochę powyrywać Keję przed wystawą, rozłożyłam wiec psiąmatkę na podłodze i pracowałam. Niestety nie pomyślałam, mocno zaabsorbowana pierwszym trymowaniem i zostawiłam na wierzchu ten miękki kocyk, który z radością przytulił do siebie wszystkie wypadające kłaki. Dlatego też tak szybko poszedł do prania, które zniósł bardzo dobrze. Wysuszyłam psiąmatkę ( z żalem) na suszarce zwykłej, bo instrukcja zabrania korzystania z suszarek bębnowych, a szkoda, bo bardzo ładnie wyciągają one sierść z ubrań i koców. Ale nawet bez suszarki, po przetrzepaniu i upraniu, psiamatka wygląda jak nowa.
Dotychczasowe zastosowania psiejmatki. Oczywiście poza dosyć banalnym użyciem kocyka jako stołu trymerskiego wykorzystywaliśmy go także do wyłożenia namiotu na czas wystawy. Psy bardzo lubią siedzieć, kokosić się i zakopywać w psiąmatkę, dlatego to właśnie nią wymościłam namiot, aby psy czuły się możliwie komfortowo. Psiamatka świetnie sprawdzi się jako osłonka na tylne siedzenie w aucie. Moje psy jeżdżą za fotelami kierowcy i pasażera, jednak ciągle im się zdarza skakanie po tylnej kanapie, co doprowadza mnie do szału, bo zwykle oddają się tej przyjemności świeżo po odkurzaniu. Gdybym miała więcej psichmatek to na pewno jedna miałaby swoje stałe miejsce w samochodzie. Wtedy wszyscy woleliby podróżować „z tyłu”.
Psiamatka jest też rozkładana codziennie na łóżku, gdy wychodzę do pracy. Ponieważ obecnie mieszkamy w jednym pokoju, w którym zamiast kanapy mamy królewskie łoże, psy koniecznie chcą spędzać swój samotny dzień właśnie na nim ( i na moich ślicznych, miękkich, ciemnych kocach). Od kiedy mam psiąmatkę, rozkładam im ją na brzegu łóżka i wiem, że będą spać tylko na niej. Można to udowodnić naukowo, poprzez dowody, jakimi są : brak wklęśnięć na kocu łóżkowym, oba psy obserwowane przed okno kokoszą się na psiematce, ilość sierści na całym łóżku w znacznym stopniu ograniczona. Czyli psiamatka jest cool ! Psiamatka tuż przed wypraniem posłużyła także jako ręcznik pod psie stopy, gdy wyjmowałam je z wanny po kąpieli, ociekające wodą. Wilgoć była wchłonięta, matka wysychała szybko. Psiąmatką można przykryć psy do snu, jeśli nie ma się norki od gadżeciaków. W zimniejsze dni będę wkładać psiąmatkę do tej norki, która owszem, jest absolutly genious, ale nie jest wyłożona od wewnątrz tkaniną minky, a stanowczo powinna !
Ten genialny kocyk ma także wiele „ludzkich” zastosowań. Sama wielokrotnie okręcałam nim zmarznięte nogi, a w dniu, w którym przyszedł do mnie paczką do pracy, położyłam go sobie na krześle tym mięciutkim do góry. Moja pupcia była absolutnie wniebowzięta, nereczki ogrzane, wstawać się nie chciało, jakbym siedziała na podgrzewanym fotelu z jakimś Jaguarze. Ponownie powiem : gdybym miała więcej matek, to jedna wylądowałaby u mnie w biurze na krześle, przynajmniej w okresie zimowym, kiedy w pracy mam dość chłodno. A więc potrzebne mi są przynajmniej jakieś hmm 3-5 matek, które mogłabym mieć na stałe w różnych miejscach. A w nowym domu psiamatka mogłaby zabezpieczać kanapę przed najazdem kłaków. Albo dwie psiematki. I oczywiście koniecznie z wypełnieniem. Taka matka może nawet w warunkach ekstremalnych służyć za legowisko (np. zabrana na piknik, działkę, jacht, plażę) no i nawet gdy się ubrudzi to dużo łatwiej ją wyprać i zajmuje naprawdę niewiele miejsca. Śpiwory dla ludzi też powinni wykładać psimi matkami od środka, to byłby hicior. Wycieczki rowerowe też są dobrą okazją do testów – wyciągasz taką psiąmatkę z bagażnika czy torby turystycznej, rozkładasz przy rowerach w cieniu i jest cacy miejsce dla łaciatych. Na plaży może nawet posłużyć za zastępczy ręcznik dla psa, kiedy kooondel przybiega co chwilę i otrzepuje się z wody prosto na nasz śliczny bielutki kostium kąpielowy. Ja zabieram psiąmatkę ze sobą do sauny i rozkładam ją przed drzwiami sauny, aby psy mogłyby drzemać i mieć mnie w „zasięgu wzroku” bo nie mam serca iść się relaksować wiedząc, że one tam w pokoju obok czekają na mnie z niecierpliwością. Moje psy na tyle dobrze znają komendę „na miejsce”, wystarczyło im pokazać parę razy palcem wymieniając komendę, a zrozumiały, że tam, gdzie matka, tam mają spokojnie leżeć. Dla mnie bomba.
Psiamatka łagodzi obyczaje ! Psy w obecności tegoż mięciutkiego kocyka stają się leniwie rozkoszne, przytulaśne i taaaaakie słodziutkie, że tylko zdjęcia robić i rozpływać się z miłości. No spójrzcie tylko na Kejutę, jak przytula Kapiszona. Nie, nie pomagałam jej podjąć tej decyzji, jakoś tak samo wyszło, gdy zawijałam psy w psiomatkową kiełbaskę. Najczęściej stykają się tylko doopkami lub plecami, zdarza im się także spać na łyżeczkę, a nawet face to face. Raz wywaliły się oba kołami do góry, ale nie udało mi się uchwycić tego momentu. Kejuta dopiero rozkręca się w wywalaniu brzuchem do góry, czego jeszcze miesiąc temu bardzo nie lubiła i nigdy nie robiła z własnej i nieprzymuszonej woli. Psia matka daje + 3 do pewności siebie i +5 do sympatyczności w stosunkach międzypsich, nie wywołuje zazdrości ani zawiści, ponieważ spokojnie mieści moje Smarty w swych mięciutkich ramionach.
A teraz trochę komentarzy moich psów. Moje psy bardzo wyraźnie powiedziały mi, że chcą więcej psich matek ! Uwielbiają się na niej układać, wyciągać, przytulać i kokosić. Jeśli mają wybór, zawsze kładą się na matkę. Nawet barania skóra, która do tej pory była numerem jeden, poszła w odstawkę na rzecz psiejmatki. Psy nakrywają się nią, podgryzają ją i memłają, przepychają się na niej, aby móc się rozciągnąć w najlepszej możliwej pozycji. Kapiszon i Keja mówią : LUBIMY TO ! Już nie wyobrażam sobie życia bez tego psiego gadżetu, jest to bez wątpienia żaden inny kocyk nie mógłby się równać z psiąmatką, nie tylko pod względem jakości ale i oryginalnego, modnego wyglądu. Dlatego bardzo bardzo polecamy, jeśli ktoś ma przytulińskiego psa, który uwielbia zakopywać się w kocyki, przykrywać się, wtulać we wszystko, to będzie strzał w dziesiątkę.
Psiamatka uroczyście ląduje na naszej liście TOP 10 i bardzo wątpię, aby udało się ją zdetronizować. Moje psy ją kochają, a ich pańcia bardzo im zazdrości tego super kocyka !