Majówkę rozpoczęliśmy sesją w mleczach. Keja uczy się pozować. Na razie w naturze 🙂
Kapiszon to już model pierwsza klasa . Wygraliśmy w konkursie Pokusy na 5 najlepszych zdjęć z ich produktami. No i pewnie kupimy algi morskie, albo kolejny czystek na kleszcze, bo są łatwe w podawaniu. Ja osobiście bardzo podoba się to zdjęcie.
Kejunia w końcu zaczęła normalnie jeść, wrócił jej apetyt i mam nadzieję, że akcja tuczenie nabierze rozpędu. Obecnie ma 6,2 kg, chciałabym, aby miała 6,5 kg i trochę więcej tłuszczyku, nie tylko mięśnie 🙂
Zabawom na świeżym powietrzu nie było końca ! Po weekendzie psy nadawały się tylko do kąpieli. Zostały wyszorowane i zakropione na kleszcze na cały kolejny miesiąc.
Ganianki z Kokusią to ulubiona zabawa Kei. Kejuta stanowczo jest mistrzynią w uciekaniu ze zdobyczą, potrafi robić takie zwody, że nawet wytrawny w bojach Kapiszon nie jest jej w stanie zabrać ukochanej Wubby Kong.
Ładna łaciata ferajna. Ilość radości zwiększa się wprost proporcjonalnie do ilości psów oczywiście.
Chwilami było nostalgicznie …
Berek !!! Goń mnie !!!
Nikomu nie oddam !
Moja ! <3
Jak Wam się podobają zdjęcia? Ostatnio czytać się nikomu nie chce, to choć trochę ładnych zdjęć Wam podrzucę 🙂